Po co do terapeuty?
Zaczynam od tekstu mojej wykładowczyni, koleżanki, którą niezwykle cenię:
„Ci z was, którzy zastanawiają się nad podjęciem terapii zadają sobie różne pytania. Po co właściwie terapia, co mogę zyskać? Jak podjąć decyzje, skoro nie wiem, na czym to wszystko polega. Możecie mieć obawy, że roztrząsanie spraw tylko pogorszy wasze samopoczucie. Nie wiadomo, kim jest osoba, do której trafię, czy jest dobrym fachowcem i czy będzie umiała mi pomóc? Terapia to spora inwestycja czasowa i finansowa. Czy warto?
Podjęcie terapii dla wielu osób jest równoznaczne z przyznaniem się do choroby, do słabości, do tego, że mają problemy i sami sobie z nimi nie radzą.
Obawiamy się oceny ze strony innych, dlatego też często nie mówimy nawet najbliższym, że rozpoczęliśmy terapię.
Inni obawiają się uzależnienia od terapii, tego, że przestaną być samodzielni w swoich decyzjach i wyborach. Boimy się też oceny ze strony terapeuty. Co ten ktoś o nas pomyśli, czy uzna moje problemy za błahe albo się przestraszy? Boimy się, że terapia nie pomoże. Te i wiele inny pytań i wątpliwości pojawia się w chwili, gdy rozważamy podjęcie terapii, a zwłaszcza wtedy, gdy siła objawów utrudnia nam normalne funkcjonowanie na tyle, że szukanie pomocy staje się koniecznością.
Objawy skłaniające nas do rozpoczęcie terapii są różne.
Jedni przestają normalnie spać, wybudzają się, śpią tylko kilka godzin. Inni mają lęki różnego rodzaju, które pojawiają się nagle i budzą przerażenie, innym lęk towarzyszy stale, mówi się wtedy o lęku uogólnionym, społecznym. Są tacy, którzy nie radzą sobie ze złością. Atakują innych niszcząc relacje, także z najbliższymi. Może być też tak, że towarzyszy nam smutek i poczucie beznadziejności. Dochodzimy do ściany. Sami sobie już nie umiemy poradzić.
Często na psychoterapię trafiamy z powodu kryzysu wywołanego nagłą zmianą w życiu – rozstanie, rozwód, utrata pracy, śmierć bliskiej osoby lub po prostu spiętrzenie się problemów.
Inne powody zgłaszania się na terapię, to trudność w zbudowaniu związku, frustracje i konflikty w relacjach z innymi, brak wiary we własne możliwości, stres wywołany przeciążeniem w pracy i wiele innych. Często sprawa, którą chcemy się zająć okazuje się wierzchołkiem góry lodowej. W trakcie terapii pojawia się wiele innych problemów, których nie potrafimy określić lub ich sobie nie uświadamiamy, a one podstępnie rujnują nasze życie.
A to oznacza, że nie musimy wiedzieć co nam jest, by zgłosić się na terapię. Wystarczy poczucie, że coś jest nie tak, że jest jakaś przeszkoda, trudność, która uniemożliwia dobre funkcjonowanie w ważnych dla nas obszarach życia.
Dlatego potrzebny jest terapeuta, żeby pomógł nam zrozumieć istotę naszych problemów, rozpoznać je i ponazywać, a potem krok po kroku osłabić ich destrukcyjny wpływ na nasze życie. W miejsce złych zbudować zdrowe sposoby i reagowania oparte na kontakcie z rzeczywistością taką jaka ona jest, a nie jaką sobie wyobrażamy.
Terapia pozwala rozwinąć samoświadomość, czyli zrozumieć, jak funkcjonują nasze mechanizmy wewnętrzne i wprowadzić zmiany.
W procesie terapii interesuje nas badanie naszego wewnętrznego świata. Cóż to takiego? W skrócie można powiedzieć, że to nasza niepowtarzalna konstrukcja wewnętrzna, to jak zostaliśmy ukształtowani w procesie rozwoju. Istotnymi elementami tej konstrukcji są nasze przeszłe doświadczenia, a raczej to, w jaki sposób się one w nas zapisały. Mówimy tu o charakterze relacji i więzi z rodzicami i rodzeństwem. To one budują w nas ufność lub brak zaufania, otwartość lub lęk przed innymi, ciekawość lub skrytość i skłonność do oceniania innych. Ten wewnętrzny świat budują także trudne, często traumatyczne doświadczenia, takie jak .przemoc w rodzinie, choroba i hospitalizacja lub śmierć bliskiej osoby.
To czy trudne doświadczenie zapisze się jako trauma, zależy od tego, czy osoby dorosłe z naszego otoczenia umiały dać nam wsparcie i pocieszenie, czy też zostawaliśmy sami w obliczu przerastającego nas zdarzenia. Sposoby budowania relacji w rodzinie zapisują się w nas jako wzorce reagowania i w dorosłym życiu najczęściej nieświadomie sięgamy po nie w naszych nowych relacjach. Na przykład, jeżeli byliśmy wychowani w domu, gdzie rodzice z różnych powodów głównie wymagali i rozliczali nas, może nam być trudno zarówno być wsparciem dla innych, jak i je przyjmować. To może być przeszkodą w budowaniu trwałych związków .Terapia pozwala poprzez powrót do tych trudnych doświadczeń zmienić ich znaczenie i wpływ na nasze życie.
Nasze problemy w aktualnym życiu będą punktem wyjścia do zbadania źródeł tych problemów w przeszłych doświadczeniach, często wczesnodziecięcych.
W zależności od tego jaki nurt psychoterapii reprezentuje wasz terapeuta różne będą sposoby i metody pracy.(…) „
Barbara Jakubowska